Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego

Treść

Za nieco ponad miesiąc wybory do Parlamentu Europejskiego. Opozycja przez kampanię wyborczą idzie z przekazem o powrocie do europejskiego mainstreamu. Prawo i Sprawiedliwość mówi o podwójnych standardach i dyskryminacji Polski. Dziś sondaże są na korzyść PiS-u, choć różnica nie jest duża.

Prawo i Sprawiedliwość, ale i Koalicja Europejska mówią o silnej Polsce w Unii Europejskiej.

– Jest to rywalizacja na wiarygodność, która strona z punktu widzenia wyborców okaże się bardziej wiarygodna – zauważa dr Tomasz Madras, politolog.

PiS stawia na przekaz o nierównym traktowaniu. Przekonuje, że to, co dziś wolno Niemcom i Francji, powinno być wolno także Polsce. Zresztą, to słowa Jarosława Kaczyńskiego.

– Nie chcemy, aby Polska była traktowana jako członek Unii Europejskiej kategorii B, co było za czasów choćby, kiedy rządziła PO – wskazuje Jan Maria Jackowski. senator PiS.

– Właściwie jest to taka narracja, że wzmacnianie Europy ma się odbywać poprzez wzmacnianie Polski i współpracę na równych warunkach – podkreśla prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z KUL.

Przekaz o dyskryminacji Polski w Unii jest też obecny w kampanii Kukiz’15.

– Czy polscy rolnicy mają już takie dopłaty jak niemieccy? A przecież to nam 15 lat temu obiecywano – pyta poseł Paweł Grabowski z Kukiz’15.

PO twierdzi, że to dzisiejsza polityka PiS-u sprowadza Polskę na margines Europy. Poseł Borys Budka przekonuje, że jego formacja potrafiła zadbać o interes kraju, np. kiedy zniesiono roaming. Wtedy wygrał wspólny rynek.

– W tej chwili obywatele UE są równo traktowani w poszczególnych krajach. Nie ma tych dodatkowych opłat – akcentuje przedstawiciel PO.

Opozycja podtrzymuje przekaz, że głosowanie na PiS to droga do wyjścia z UE. Ale PiS wcale o tym nie mówi. Wskazuje na potrzebę reformy Wspólnoty i powrocie do korzeni.

– Dlatego też jakiekolwiek zarzucanie nam idei wyprowadzania Polski z UE jest totalnym absurdem – podkreśla prof. Jacek Kurzępa, poseł PiS.

PiS do Parlamentu Europejskiego idzie z hasłem: Polska sercem Europy.

– I mam wrażenie, że żadna inna oferta do tej pory się nie pojawiła dodaje prof. Kurzępa.

– Zaproponowaliśmy Polakom 12-punktowy pakiet naszych propozycji – wtóruje senator Jan Maria Jackowski.

Jednak – choć to wybory europejskie – to dyskusja nie ogranicza się tylko do Europy. Cała „piątka PiS-u” to już polityka wewnętrzna.

– Przebiło to wszystko, stanowiło taki najmocniejszy akord, propozycje programowe PiS – tłumaczy politolog dr Tomasz Madras.

To PiS nadaje dziś ton kampanii do Parlamentu Europejskiego – uważa prof. Arkadiusz Jabłoński.

– PiS formułuje, po pierwsze pewne idee, po drugie przekłada je na pewne działania, rozwiązania, a po trzecie kieruje je do określonych grup wyborców – podkreśla socjolog.

Drugi mocny akcent kampanii do strajk nauczycieli – wskazuje dr Tomasz Madras.

– W głównych serwisach informacyjnych, na głównych portalach internetowych, w całym przekazie, który dociera do przeciętnego wyborcy, strajk nauczycieli jest na pierwszym miejscu – akcentuje.

Trudno jednak oczekiwać, by to strajk nauczycieli przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Koalicji Europejskiej. Podział w społeczeństwie jest widoczny. Wyklarowały się dwa silne bloki – wskazuje dr Tomasz Teluk.

– Będzie się umacniał podział między Polakami i dominacja tych dwóch partii, wyborcy będą chcieli, aby ich głos był ważny, liczył się – zauważa politolog, który nie spodziewa się już dużych zmian przed wyborami do PE.

Sondaże są na korzyść PiS-u, choć różnica nie jest duża.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 22 kwietnia 2019

Autor: mj

Tagi: kampania wyborcza Parlament Europejski Unia Europejska wybory