Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Londyn zbada czarne skrzynki

Treść

Ciała ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga przetransportowano samolotem z Charkowa do Holandii (FOT. REUTERS)
Rejestratory z pasażerskiego samolotu zestrzelonego nad Ukrainą trafiły do Wielkiej Brytanii; pierwsze ciała ofiar przewieziono do Holandii

Wielka Brytania poinformowała o otrzymaniu dwóch czarnych skrzynek z malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który rozbił się w ubiegły czwartek na wschodzie Ukrainy. Skrzynki te mogą pomóc w definitywnym ustaleniu, czy odbywający lot MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur Boeing 777 towarzystwa Malaysia Airlines został trafiony rakietą przeciwlotniczą wystrzeloną z terenu kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. W katastrofie zginęło 298 pasażerów i członków załogi samolotu, a blisko dwie trzecie zabitych było obywatelami Holandii. „Możemy potwierdzić, że dwie czarne skrzynki z MH17 zostały przekazane przez Holenderski Zarząd Bezpieczeństwa Lotniczego Ośrodkowi Badania Wypadków Lotniczych w Farnborough w celu odczytania danych” – głosi komunikat brytyjskiego ministerstwa transportu. Rzecznik tego resortu poinformował, że odczytywanie danych z każdej z czarnych skrzynek potrwa 24 godziny, ale nie wiedział, czy dane z obu z nich można odczytywać równocześnie. Dane zostaną potem przekazane międzynarodowej komisji śledczej w celu ich przeanalizowania.

W tym samym czasie do Holandii odleciały dwa pierwsze samoloty z ciałami ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga. Pierwsza maszyna odleciała wczoraj w godzinach przedpołudniowych z Charkowa na północnym wschodzie Ukrainy. Na pokładzie maszyny znajdowały się ciała 16 osób. Drugi samolot z ciałami ofiar opuścił Ukrainę już po południu. Na jego pokładzie znajdowały się szczątki 40 osób.

Cierpimy z wami

– W imieniu prezydenta, premiera, całego rządu i własnym proszę bliskich wszystkich ludzi, którzy zginęli w samolocie odbywającym lot MH17, o przyjęcie wyrazów współczucia. Cierpimy razem z wami – oświadczył podczas uroczystości pożegnania ofiar wicepremier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman. Wiceszef rządu w czasie uroczystości oświadczył też, że nie ma żadnych wątpliwości, że rakieta, którą zestrzelono samolot, należała do Rosji. – Wiemy już, że z terytorium, które kontrolowane jest przez wspieranych przez Rosję terrorystów, w kierunku cywilnego samolotu malezyjskiego strzelali rosyjscy wojskowi. Wystrzałów dokonano z rosyjskiego zestawu rakietowego – powiedział Hrojsman. W uroczystości pożegnania ofiar obok Hrojsmana uczestniczył też ambasador Holandii w Kijowie Kees Klompenhouwer. Na lotnisku w Eindhoven na ciała swoich bliskich i rodaków oczekiwały rodziny ofiar, którym towarzyszył holenderski premier Mark Rutte, a także para królewska – król Wilhelm Aleksander i królowa Maxima. Obecni byli także przedstawiciele 10 krajów, z których pochodziły ofiary katastrofy.

Precyzyjna liczba odnalezionych po tragedii ciał nie jest znana. Holenderscy eksperci odpowiedzialni za zorganizowanie sprowadzenia ofiar odnotowali w pociągu, który przewoził szczątki z miejsca zdarzenia do Charkowa, 200 ciał, choć wcześniej informowano o szczątkach 282 ludzi. Wicepremier Hrojsman mówił, że do powrotu przygotowano 50 ciał, a „w piątek powinny być gotowe już wszystkie”. Tymczasem wątpliwości co do takiego rozwiązania wyraził premier Australii Tony Abbott, który powiedział, że nadal nie wiadomo, ile ciał ofiar dotarło specjalnym pociągiem do Charkowa, a ile nadal pozostaje na miejscu tragedii. – Bardzo możliwe, że wiele ciał nadal pozostaje na otwartym terenie, gdzie są narażone na wpływ pogody i kontakt ze zwierzętami – powiedział szef australijskiego rządu, wyrażając jednocześnie poważne zastrzeżenia co do sposobu zbierania i traktowania szczątków ludzkich na miejscu katastrofy. Działania lokalnych służb nazwał w tej kwestii „nieprofesjonalnymi”.

Boeing 777 malezyjskich linii lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur rozbił się w zeszły czwartek w obwodzie donieckim na Ukrainie, na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Zachód i władze ukraińskie twierdzą, że został zestrzelony z zestawu rakietowego Buk. Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów. Na pokładzie byli również m.in. obywatele Malezji, Indonezji, Australii i Wielkiej Brytanii.

Walki wciąż trwają

W tym samym czasie walki pomiędzy prorosyjskimi separatystami a armią ukraińską nie ustają. Wczoraj działający na wschodzie rebelianci zestrzelili dwa samoloty bojowe ukraińskich sił rządowych. O strąceniu myśliwców poinformował sztab operacji antyterrorystycznej. Według rebeliantów, jeden samolot został zestrzelony na pewno, a drugi prawdopodobnie uszkodzono. „Nad miejscowością Saur-Mogiła zestrzelono samolot szturmowy Sił Powietrznych Ukrainy. Pilot katapultował się” – powiedział cytowany przez portal internetowy Noworossija samozwańczy minister obrony separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej Igor Striełkow. „Być może jeszcze jeden samolot został uszkodzony” – agencja cytuje przedstawiciela rebeliantów.

Jednocześnie trwają także walki na lądzie. Promoskiewskie bojówki walczące w Doniecku opuszczały wczoraj swoje pozycje na przedmieściach i wycofywały się do centrum miasta. „W Doniecku obserwuje się masową ucieczkę bojowników z ich pozycji i wycofywanie się w kierunku centrum miasta. Niewykluczone, że aktywizacja tych ruchów świadczy o panice i próbach opuszczenia strefy działań bojowych” – napisało w komunikacie dowództwo operacji antyterrorystycznej. Poinformowało też, że separatyści wzmacniają swoje punkty obronne w miejscowościach wokół Doniecka: Awdijiwce, Gorłówce, Iłowajsku i Dmytriwce. Podano także, że terytorium Ukrainy wciąż jest ostrzeliwane z terytorium Rosji. Bardzo trudna sytuacja panuje też w Ługańsku. W ciągu ostatniej doby w wyniku walk między siłami rządowymi a rebeliantami zginęły tam trzy osoby cywilne, a dziesięć zostało rannych.

Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik, 24 lipca 2014

Autor: mj