Przejdź do treści
Przejdź do stopki

To jest godzina płaczu

Treść

Jesteśmy świadkami tego, jak próbuje się na skalę międzynarodową unikać nazywania rzeczy po imieniu. To z kolei powoduje, że odbiór rzeczywistości przez społeczeństwa poszczególnych państw jest zupełnie nieadekwatny do sytuacji. Ojciec Święty Franciszek w czasie sobotniej modlitwy na cmentarzu wojennym w Fogliano Redipuglia we Włoszech w intencji ofiar I wojny światowej nie mówił jedynie o historii. W bardzo konkretnych słowach stwierdził, że obecnie mamy do czynienia z trzecią wojną światową, prowadzoną w „kawałkach, z przestępstwami, mordami, zniszczeniami”.

To mocne słowa Papieża, ale wcale nieprzesadzone. Irak, Syria, Pakistan, Ziemia Święta, Nigeria, Republika Środkowoafrykańska czy wschodnia Ukraina… Wszędzie giną ludzie, nie tylko żołnierze, ale i cywile. Cierpią kobiety, dzieci, starcy. Miliony uchodźców na różnych kontynentach ratują swe życie ucieczką. Gwałty, rabunki, bestialstwo morderców na różnych kontynentach. Co to jest, jak nie wojna?

Nowe technologie, szybkość transportu i nowoczesna broń sprawiają, że obraz wojny światowej dziś się zmienił. Frontów jest kilka, a wśród nich ten propagandowy, może nawet kluczowy. Przerażające jest to, że często po obu stronach ludzie strzelają do siebie z broni tego samego producenta… To pokazuje, o co w tym wszystkim chodzi: ważniejsze od życia ludzkiego są interesy, plany geopolityczne, żądza pieniędzy i władzy, przemysł zbrojeniowy… – Być może spekulujący na wojnie zarabiają dużo, ale ich zdemoralizowane serce utraciło zdolność do płaczu – powiedział Ojciec Święty Franciszek. Niestety, tzw. cywilizowany świat wraz ze swymi przywódcami w praktyce przyjmuje postawę: „Co mnie to obchodzi?”. Przecież od lat np. tak zachowuje się wobec dramatu prześladowanych chrześcijan.

Pierwszym krokiem do tego, aby dać szansę pokojowi, jest nazwanie rzeczy po imieniu, nazwanie zła złem. Robi to Ojciec Święty, robią to biskupi w krajach, gdzie trwają działania wojenne. Tortury trzeba nazwać torturami, prześladowanie prześladowaniem, ludobójstwo ludobójstwem, zbrodnię zbrodnią i wreszcie wojnę wojną. Dziś strach przed nazwaniem tego, co dzieje się np. na Ukrainie, wojną, bierze górę. Zawsze w takich sytuacjach „prawda jest pierwszą ofiarą wojny”. Bo nie ma jakiejkolwiek przemocy bez kłamstwa. Machina wojenna karmi się wręcz kłamstwem, znajdując uzasadnienie dla różnych bandyckich agresji, ubierając się w szatę fałszywej troski o czyjś los i jednocześnie pozbawiając ofiary wszelkiej czci.

Zastanawiające jest jeszcze jedno. Co sprawia, że tak nagle w jakimś rejonie walk zbrojnych pojawiają się tysiące ludzi, którzy stają się bezwzględnymi mordercami, podpalaczami, rabusiami, po prostu bandytami? Przecież nie wzięli się z kosmosu… To jest jakaś tajemnica zła, które karmi się też zmanipulowaną informacją, mową nienawiści, odejściem od prawdy. Dlatego tak trafne są słowa św. Jana Pawła II, że wojna jest zawsze klęską ludzkości. Wojny nie rozwiązują problemów, ale sieją zniszczenie. Choćby sytuacja w Iraku pokazuje, że jedna wojna staje się przyczyną kolejnej. Ojciec Święty Franciszek dziś wzywa do modlitwy o pokój i do nawrócenia serc. Wzywa do płaczu za wszystkie ofiary szaleństwa wojny w każdym czasie: „Ludzkość potrzebuje płaczu i jest to godzina płaczu”.

Sławomir Jagodziński
Nasz Dziennik, 15 września 2014

Autor: mj