Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Energetyczny kaganiec

Treść

Wymiernym efektem sukcesu premier Ewy Kopacz będą dużo wyższe rachunki za prąd, które zapłaci każdy konsument (FOT. M. MAREK)
Decyzje unijnego szczytu w sprawie ograniczenia emisji dwutlenku węgla doprowadzą do wzrostu cen energii w Polsce, ograniczając możliwości rozwoju naszej gospodarki

Uzgodnienie przez przywódców państw Unii Europejskiej ograniczenia emisji CO2 o przynajmniej 40 proc. do 2030 roku – w stosunku do 1990 roku – będzie miało istotny wpływ na naszą gospodarkę. Unijna polityka klimatyczna, na którą przystała premier Ewa Kopacz, niechybnie będzie oznaczać wzrost cen energii w Polsce.

Nie stanie się to jednak w ciągu najbliższych miesięcy, tym łatwiej więc rządowi przedstawiać porażkę premier Ewy Kopacz w Brukseli jako sukces. O informację rządu w sprawie szczegółowych decyzji, które zapadły na szczycie, i o ich konsekwencjach dla naszego kraju wystąpiło Prawo i Sprawiedliwość. Według największej partii opozycyjnej, przystanie premier Kopacz na unijną politykę klimatyczną oznacza rezygnację z polskiej gospodarki opartej na energii pochodzącej z naszych pokładów węgla na rzecz kupowania z bogatszych państw drogiej energii ze źródeł odnawialnych.

– Ceny energii w Polsce wzrosną, dlatego że zwiększy się cena kosztu emisji CO2. Nawet jeśli będą darmowe uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, to one nie zrekompensują wzrostu kosztów. Ale to porozumienie uderza nie tylko w energetykę. Po raz pierwszy pojawiły się wiążące cele redukcji emisji dla innych sektorów gospodarki – rolnictwa, transportu czy przemysłu budowlanego – zaznaczył Krzysztof Szczerski (PiS). Jak ocenił, w tej sytuacji praktycznie nie będzie możliwości powrotu polskiej gospodarki na ścieżkę szybkiego rozwoju i nadrobienia strat rozwojowych w stosunku do państw Europy Zachodniej, a niepokojący jest również prawie dwukrotny wzrost celu udziału energii ze źródeł odnawialnych. – Polska stanie się importerem energii elektrycznej. Po tych decyzjach, które premier Kopacz podjęła, my, którzy mamy swoje własne zasoby energetyczne od bogatszych, silniejszych państw, które mają większy udział odnawialnych źródeł energii, będziemy jeszcze kupować energię – dodał Szczerski.

Błędna strategia

Zdaniem byłego wiceministra gospodarki Piotra Naimskiego (PiS), polityka klimatyczna UE, na którą przystała premier Kopacz, jest kagańcem dla polskiej gospodarki. – To, że będziemy mieli darmowe emisje, to dobrze, ale problemu nie rozwiązuje. Strategia polskiego rządu była z gruntu błędna. Naszym interesem jest wykluczenie Polski z polityki klimatycznej Unii Europejskiej. To był ten moment, w którym można było o takie rozwiązanie walczyć – stwierdził Naimski. Przypomniał, że chociaż Wielka Brytania jako członek UE zgodziła się na wprowadzenie w Unii wspólnej waluty, to jednak sama nie przystała na objęcie jej ustaleniami związanymi z wprowadzeniem waluty euro. – Jeżeli tylko będzie taka możliwość, a miejmy nadzieję, że za półtora roku będzie, to rząd PiS będzie dążył do rewizji tych porozumień każdą możliwą metodą – zapewnił Naimski.

Krytycznie do ustaleń unijnego szczytu podchodzi również Solidarna Polska. Prezes tej partii Zbigniew Ziobro postuluje nawet rozliczenie premier Kopacz przed Trybunałem Stanu. – Trybunał Stanu to miejsce, w którym powinno się oceniać polityków, którzy z pełnym rozmysłem i świadomością podejmują decyzję na szkodę polskiego państwa. Zgoda na pakiet klimatyczny w takim kształcie jest oczywistą winą premier Ewy Kopacz. Musiała dysponować wiedzą od ekspertów rządowych, jakie konsekwencje będzie ta decyzja miała dla polskiej gospodarki. Przecież to szacunki rządowych ekspertów wskazywały na podwyżki cen prądu nawet o 120 proc. dla każdego użytkownika – stwierdził Ziobro.

Lider Solidarnej Polski zauważył natomiast, że choć premier wraca z Brukseli na tarczy, to ogłasza wielki sukces. – Polska gospodarka uzyskała gigantyczny cios w plecy w wyniku działań pani premier Ewy Kopacz w Brukseli. To ogromna kompromitacja polskiego rządu. […] Pani premier Kopacz, zgadzając się na to, że CO2, czyli ten gaz, który każdy z nas pije w wodzie mineralnej, jest rzekomo bardzo szkodliwy dla środowiska i należy go ograniczyć, zgodziła się tak naprawdę na wyeliminowanie polskiego górnictwa i energetyki opartej na węglu –dodał. Ziobro ocenił, że wymiernym rezultatem decyzji premier Kopacz będą dużo wyższe rachunki za prąd, które każdy konsument zapłaci od 2020 roku.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 25 października 2014

Autor: mj