Przejdź do treści
Przejdź do stopki

,,Nasz Dziennik": Amantadynę można przepisywać

Treść

Wprowadzona przez Ministerstwo Zdrowia reglamentacja amantadyny dotyczy tylko leku refundowanego.

Lekarze mogą w dalszym ciągu stosować amantadynę w terapii COVID-19, ale jako lek nierefundowany.

Sprawdzaliśmy w aptece i są to zalecenia dla leku z ulotkami polskimi, czyli refundowanego, a nie dotyczy to leku importowanego, bez naszych znaków, który jest nierefundowany – zauważa w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Włodzimierz Bodnar, pulmonolog. Dodaje, że można wypisywać lek z innym kodem niż ten podany w zarządzeniu Ministerstwa Zdrowia.

Podajcie tę informację, tak żeby lekarze nie bali się go przepisywać – mówi dr Włodzimierz Bodnar.

Wydane przez Ministerstwo Zdrowia obwieszczenie postanawia, że „ogranicza się ilość wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K w ilości nie więcej niż 3 opakowania po 50 kapsułek na 30 dni”. Poza tym lek ten może być „ordynowany i wydawany wyłącznie w następujących wskazaniach objętych refundacją: a) choroba i zespół Parkinsona, b) dyskineza późna u osób dorosłych – leczenie”. Tym samym resort wykluczył przepisywanie go w innych przypadkach, np. w leczeniu COVID-19.

Taka decyzja ministerstwa wynika z dużego popytu na lek refundowany i chęci zapewnienia jego dostępności dla pacjentów chorujących na parkinsona.

Chcemy w pełni zabezpieczyć produkt dla pacjentów ze wskazaniami, czyli z chorobą Parkinsona i dyskinezą późną u osób dorosłych. Niestety, w ostatnim czasie zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi – powiedział PAP rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Decyzja Ministerstwa Zdrowia jest analogiczna do podjętej w zeszłym roku w listopadzie. Według danych z zeszłego roku w październiku nastąpił gwałtowny skok sprzedaży refundowanego Viregytu, przy czym sprzedaż nierefundowanego utrzymywała się na zbliżonym poziomie. W zeszłym roku do listopada sprzedano nierefundowanego Viregytu ok. 90 tys. opakowań oraz 35 tys. refundowanego.

W marcu br. ministerstwo tłumaczyło, że przez większość 2020 r. nie zgłaszano problemów z dostępnością leku Viregyt-K, a jego sprzedaż „kształtowała się na poziomie 5000 opakowań miesięcznie przy czym 10 proc. tej liczby stanowił zakup ze 100 proc. odpłatnością, tj. w schorzeniach innych niż choroba Parkinsona oraz Dyskineza późna u osób dorosłych – leczenie”.

„Powyższa sytuacja miała miejsce do końca września ubiegłego roku, gdy po internetowych publikacjach dotyczących leczenia COVID-19 produktem Viregyt K sprzedaż leku w październiku wzrosła do ponad 17 000 opakowań, przy czym 65 proc. tej liczby stanowił zakup ze 100 proc. odpłatnością” – wskazało Ministerstwo Zdrowia. Resort zaznaczał, że w celu zapewnienia możliwości zakupu produktu niepodlegającego ograniczeniom wydawał hurtowniom farmaceutycznym zgody na czasowe dopuszczenie do obrotu produktu zagranicznego zawierającego substancję amantadini hydrochloridum.

Ministerstwo w swojej informacji z marca br. zaznaczało, że „Minister Zdrowia nie kwestionuje stosowania leku we wskazaniach innych niż objęte refundacją, gdyż zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U. z 2018 r. poz. 617) lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Możliwe jest więc ordynowanie przez lekarza produktów leczniczych poza wskazaniami rejestracyjnymi”.

Według informacji medialnych sprzedaż w tym roku sięgnęła już ok. 400 tys. opakowań. Jak podaje portal GdziePoLek, problemy z dostępnością refundowanego Viregytu pojawiły się w listopadzie. Natomiast dostępność leku pochodzącego z importu, nierefundowanego oraz innego leku zawierającego amantadynę – Amantixu – nawet wzrosła. W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Małgorzata Prusak, farmaceuta, przewodnicząca Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich Polski, zwraca uwagę, że popyt na ten lek jest uzależniony od skali zakażeń koronawirusem, która na jesieni, podobnie jak to miało miejsce w zeszłym roku, gwałtownie wzrasta. Dodaje ona, że obecnie jest problem z obecnością Viregytu w hurtowniach ze względu na skalę zamówień, ale dodaje, że zapasy powinny zostać uzupełnione.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz przypomina, że ocena skuteczności tego leku będzie możliwa po wstępnych badaniach.

Na ten moment badania nie potwierdzają skuteczności leku. Jednocześnie przedstawienie wstępnych wyników będzie możliwe po osiągnięciu statystycznie istotnej liczby zrekrutowanych i przebadanych pacjentów – mówił rzecznik.

Główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban mówił wcześniej, że lek Viregyt wywołuje poważne skutki uboczne.

Zdania co do szkodliwości leku są jednak podzielone. Profesor Konrad Rejdak zwraca uwagę, że w przypadku każdego leku mogą wystąpić skutki uboczne.

Tak jak w przypadku każdego leku ulotka podaje różne efekty uboczne. Ale przy krótkotrwałym przyjmowaniu tego leku jakieś poważniejsze efekty uboczne nie pojawiają się – zaznacza neurolog, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, który kieruje badaniami nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19.

Zenon Baranowski, „Nasz Dziennik”

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj

Tagi: amantadyna Nasz Dziennik